Eksperymentalna elektronika prosto z Helsinek. Wydaje się, że mroźny klimat tego miasta jest zobrazowany przy pomocy dźwięków kreowanych przez FEF, a wiadomo nie od dziś, że jak jest zimno, to trzeba się ciepło ubrać, przy czym nazwa projektu "kobieta w futrze" perfekcyjnie nabiera sensu.
"The Beach" pochodzi z epki pod tym samym tytułem. Cztery numery, którym trudno nakleić metkę, chociaż wybór mamy przecież przeogromny. Jak mówią sami twórcy, epka zainspirowana jest m.in. widokami Bałtyku, konkursem piosenki Eurowizji i Seattle lat 90. Wszystko jasne. W całym zestawie to właśnie "The Beach" jest tym najbardziej dynamicznym, chwytliwym, piosenkowym elementem. Syntezatorowe melodie oparte na powiewającym w tle przestrzennym padzie współistnieją z dziwacznymi wokalami stworzonymi, wydaje się, na modłę jakiegoś szamańskiego patentu. Porównanie to nie jest znowu tak beznadziejne, jeżeli obejrzycie klip :) Tak czy inaczej, mam do czynienia z czymś tak oryginalnym, że nawet trudno ocenić, czy jest to dobre ;)