Polscy kibice przesłali 108842 aplikacji na bilety na Euro 2012 z puli PZPN. Jednak aby ubiegać się o wejściówki najpierw musieli zapłacić... haracz.
"Haracz"(inaczej nie da się nazwać tej opłaty) to roczna składka na Klub Kibica Reprezentacji Polski.
Chętni
do nabycia biletów na mistrzostwa Europy musieli zapłacić 32 zł (27 zł
osoby do 18. roku życia) na rzecz oficjalnego fanklubu kadry - jedynego
uznawanego przez Polski Związek Piłki Nożnej.
No to policzmy -
108842 pomnożone przez uśrednioną składkę do 30 zł równa się 3 miliony
265 tys. złotych. I zaraz po zerknięciu na tę pokaźną sumkę nasuwa się
pytanie - gdzie ta kasa idzie? Ile z tego dostaje PZPN, który poprzez
taką dystrybucję biletów faworyzuje jeden fanklub? Kto w ogóle zarządza
oficjalnym Klubem Kibica? Na co są przeznaczane te pieniądze, poza
tym, że - jak wyczytałem - 1 złotówka (niezwykła hojność) od sprzedanego biletu na mecz kadry idzie na enigmatyczny "rozwój piłki dziecięcej"?

Jak czytamy na oficjalnej stronie Klubu Kibica -
jest on "jedyną, oficjalnie uznaną przez związek, organizacją
skupiającą sympatyków drużyny narodowej w piłce nożnej. Klub zarządzany
jest przez organizatora, którym jest Oficjalny Klub Kibica
Reprezentacji Polski Sp. z o.o. Dzięki oficjalnemu charakterowi Klubu
możliwe jest uzyskiwanie przez nas szeregu korzyści (bliskość
Reprezentacji, bilety na mecze, bilety na EURO 2012), które
udostępniamy naszym członkom". Super, czyli nie mówi nam to kompletnie
nic poza kilkoma frazesami. Zero informacji kto zarządza spółką będącą organizatorem.
Dodajmy, że z ponad 108 tysięcy kibiców - jedynie nieco ponad 6
tysięcy wylosuje bilet na Euro 2012, a składki nie są refundowane.
Większość biletów zgarną bowiem działacze i sponsorzy reprezentacji - a
zatem awangarda najzagorzalszych fanów reprezentacji. Tymczasem 102
tysiące zwykłych ludzi zostanie na lodzie. Jak to się ma do stworzenia
"przyjaznej, motywującej atmosfery podczas meczów i poprawie wyników
sportowych reprezentacji" o jaką zabiega Klub Kibica? Co z setkami
tysięcy fanów, którzy nie godzą się płacić haraczu i nie są w stanie
nawet ubiegać się o bilety na Euro?
Dla mnie sprawa jest prosta -
to kolejny środkowy palec pokazany polskim fanom przez PZPN i ich
przybocznych lizusów z Klubu Kibica. I każdy fan, któremu zależy na
dobru polskiej piłki powinien prędzej obejrzeć mecz w telewizji a
pieniądze wydać na własne przyjemności, zamiast nabijać już
wystarczająco wypchane kasą kieszenie sportowych działaczy.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Polskie Radio S.A. nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Komentarze zawierające wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.), będą usuwane.