• 100-lecie SGH
  • 19.04.2005
RADIO POLONIA: Konferencje naukowe, zjazd absolwentów i bal stulecia planują zorganizować władze Szkoły Głównej Handlowej dla uczczenia 100-lecia tejże uczelni. Jest z nami prof. Janusz Kaliński, przewodniczący komitetu organizacji obchodów jubileuszu. Panie profesorze, jubileusz za rok, inauguracja obchodów już teraz. Rok to mnóstwo czasu. Co ten czas wypełni?

PROF. JANUSZ KALIŃSKI: Zamierzeniem komitetu jest to ażeby okres obchodów 100-lecia uczelni, który jest planowany na kilka miesięcy, był okresem takiej refleksji o szkole w przeszłości, a jednocześnie koncentracji na dniu dzisiejszym i nad przyszłości szkoły. Chcielibyśmy, ażeby konferencje, spotkania miały taki charakter, który z jednej strony zintegruje również środowisko uczelni, a z drugiej strony umocni pozycję, wizerunek Szkoły Głównej Handlowej w środowisku nie tylko Polski, ale także międzynarodowym, w Europie.

RADIO POLONIA: Szkoła Główna Handlowa zawsze miała bardzo dobrą opinię. Uważana jest za jedną z najlepszych polskich uczelni ekonomicznych.

PROF. JANUSZ KALIŃSKI: Dużym sukcesem w okresie międzywojennym było to, że powstała pierwsza akademicka szkoła ekonomiczna, która uzyskała pełnię praw, której umożliwiono doktoryzowanie, robienie stopni doktora habilitowanego i w ten sposób Szkoła Główna Handlowa już przed wojną kształciła swoją własną kadrę, co pozwoliło utrzymać szkole dosyć wysoki poziom. Tutaj trzeba chociażby wspomnieć takie nazwiska z okresu międzywojennego, jak prof. Edward Lipiński, jak prof. Zawadzki, jak prof. Lewiński. Po II wojnie światowej ważnymi nazwiskami w naszym środowisku było oczywiście nazwisko Michała Kaleckiego i Oskara Langego. To byli dwaj profesorzy znani nie tylko w kraju, ale szeroko za granicą. Pozwoliło to nawet w bardzo trudnym czasie dla uczelni w okresie realnego socjalizmu ściągać do Warszawy na przykład zachodnich ekonomistów. To umożliwiało z kolei kontakty, które pozwalały pracownikom naukowym na wyjazdy za granicę, na Zachód. Studentom zresztą także. W związku z tym szczególnie lata 60-te nie były dla naszej uczelni stracone.

RADIO POLONIA: Przedstawiciele wyższych uczelni w Polsce z reguły narzekają - mówią, że to nie są dobre czasy. A jaka jest przyszłość SGH?

PROF. JANUSZ KALIŃSKI: Myślę, że te zagrożenia są nieobce wszystkim uczelniom. Nasza uczelnia jest szkołą państwową, która jednak w znacznym stopniu prowadzi działalność komercyjną poprzez studia i podyplomowe studia doktoranckie i myślę, że utrzymanie odpowiedniego poziomu studiów – zwłaszcza podyplomowych - zagwarantuje uczelni dopływ środków finansowych. Ale oczywiście podstawowym zadaniem jest kształcenie na poziomie licencjackim i magisterskim. Tu mogą być pewne problemy z finansowaniem tych studiów, ale z drugiej strony mamy nadzieję, że nastąpi pewien transfer środków zarobionych na studiach na wyższym poziomie podyplomowym i doktorskim w kierunku studiów stacjonarnych. Z drugiej strony ma miejsce wyraźna groźba związana z niżem demograficznym. Ale z kolei pozycja uczelni, autorytet uczelni, wysoka marka pozwoli na to, że ta mniejsza populacja kandydatów na studia będzie wybierała po prostu lepsze uczelnie. Stąd też jest nadzieja na to, że SGH także w przyszłości będzie uczelnią dobrze oceniona przez środowisko.

RADIO POLONIA: Ostatnie lata spowodowały ogromne zainteresowanie studiami ekonomicznymi. SGH to uczelnia, na którą bardzo trudno się dostać. Czy jednak zainteresowanie naukami ekonomicznymi nie zmniejszy się w najbliższej przyszłości?

PROF. JANUSZ KALIŃSKI: Zainteresowanie naukami ekonomicznymi jest, ale powstaje nowy problem, mianowicie problem bezrobocia wśród absolwentów wyższych uczelni. On z pewnością dotknie także środowisko uczelni nieekonomicznych i z tym się muszą przede wszystkim liczyć uczelnie prywatne. Poza tym problemem jest z pewnością to, iż w ostatnim czasie bardzo poszerzyła się oferta się studiów ekonomicznych, niektóre kierunki już w tej chwili nie są stanie swoich absolwentów lokować na rynku. W związku z tym trzeba zmienić z pewnością pewne kierunki studiów tak, ażeby dostosować je do warunków gospodarki narodowej. (opr.ep)