• Norman Davis o Powstaniu Warszawskim
  • 31.07.2006
RADIO POLONIA: W Warszawie trwają obchody 62 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Rozmawiamy z panem prof. Normanem Davisem, wybitnym brytyjskim historykiem, autorem wielu książek o historii Polski, w tym także bestselerowej publikacji „Powstanie 44” w całości poświęconej Powstaniu Warszawskiemu. Często podkreśla się, że historycy powinni zachować emocjonalny dystans wobec tego, o czym piszą. Pan natomiast przyznaje wprost we wstępie do swojej książki, że gdyby jako chłopak znalazł się w Warszawie w 44 roku to z całą pewnością wstąpiłby pan do Armii Krajowej. Ma pan zatem bardzo emocjonalny stosunek do polskiej Powstania…

NORMAN DAVIS: Naturalnie. Historyk też jest człowiekiem i ma prawo do swoich emocji i swoich wyborów życiowych,. Ale co jest ważne, historyk kiedy pisze, rozdziela fakty i analizę od swoich uczuć czy emocji. Moim zdaniem wolno historykowi powiedzieć, co czuje wobec pewnego zjawiska. Z drugiej strony nie wolno kierować się tylko emocjami, oceniając konflikt, historyk musi wejść w mentalność wroga czy tej strony, której on osobiście nie popiera. I to jest właśnie sztuka.

RADIO POLONIA: „Powstanie 44” dzięki połączeniu historycznej panoramy z osobistą perspektywą i losami poszczególnych uczestników Powstania są głęboko poruszające. Poruszający jest też także sposób, w jaki pan pisze o polskich historii.

NORMAN DAVIS: Mam nadzieję. To jest jakby następny problem. Mamy bardzo dużo świadków tych wypadków historycznych, ale żaden świadek, który brał udział w Powstaniu Warszawskim, nie był w stanie widzieć całości. Dlatego ja chciałem rozdzielić moją analizę na racje Powstania i głosów ludzi, którzy je przeżyli. I ja używałem nie tylko świadków polskich, czy uczestników, ale też Niemców, ludzi, którzy nie popierali Powstania, ludzi którzy uciekali. Głosy na przykład młodych dzieci, które nie były w stanie wtedy zrozumieć dokładnie tego co się dzieje itd. Więc jest to masa świadectwa subiektywnego plus analiza – miejmy nadzieję – obiektywna.

RADIO POLONIA: Po raz pierwszy usłyszał pan o Powstaniu Warszawskim, kiedy z grupą brytyjskich studentów przyjechał pan do Warszawy w 62 roku. Czy właśnie to spotkanie z tragiczna polską historią, właśnie ten moment, to początek zainteresowania naszymi polskimi losami?

NORMAN DAVIS: Oczywiście. Ja wtedy przekonałem się, że Polska odegrała bardzo ważną rolę w wojnie. Polska znalazła się tam, w samym środku tego konfliktu, a ludzie poza Polską prawie o tym nie słyszeli - i to była moja motywacja, żeby trochę nauczyć w tym kierunku.

RADIO POLONIA: I pisząc o naszym kraju, naszej historii, walcząc o historyczną prawdę dziejach Polski, zdobył pan ogromne uznanie Polaków, ale nie tylko, bo Europejczyków także. To dzięki pana książkom Europa poznała dzieje Polski.

NORMAN DAVIS: Tak. Specjalnie jednak nie lubię tej etykietki, że jakby odkrywam prawdę o Polsce itd. Dla mnie wszystko jest ważne i nie wolno pisać o Polsce w izolacji od reszty Europy. Przecież konflikt II wojny światowej (a Powstanie Warszawskie było w samym sercu tego konfliktu), było kontynentalne. I owszem, trzeba podkreślić te wypadki, gdzie Polacy mieli swój wybitny udział. Ale nie tylko Polaków. Historia polska traci wartość, jeśli jest opisywana w izolacji od reszty. (ep)