POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY:  Pani ambasador, na początek prosimy o taką ogólną, wstępną ocenę stosunków polsko-izraelskich.

AGNIESZKA MAGDZIAK-MISZEWSKA: Na przestrzeni ostatnich lat, myślę tu o całym okresie od momentu ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych, mieliśmy do czynienia z ich ciągłym rozwojem. Przyspieszenie rozwoju tych stosunków nastąpiło właściwie w ostatnich 5-6 latach, kiedy oba państwa uznały że te stosunki mają charakter specjalny, a używa się czasem również słowa strategiczny. Co to znaczy? Specjalny ze względu na historię łączącą naród polski i naród żydowski, oba nasze państwa. Strategiczny też dlatego, że od kilku lat, a jeszcze bardziej od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, nasz kraj postrzegany jest przez Izrael jako jedno z najbardziej przyjaznych mu europejskich państw. Przede wszystkim chyba dlatego, że Polska ze względu na historię jest wrażliwa na izraelskie argumenty. Nie znaczy to, że my podzielamy wszelkie decyzje podejmowane przez rząd izraelski czy akceptujemy wszelkie jego sposoby zachowań, ale że rozumiemy jego argumenty, czy staramy się je zrozumieć, wysłuchać ich. To owocuje bardzo często tym, że Polska należy do tej dosyć wąskiej grupy krajów, członków Unii Europejskiej, które starają się moderować pewne wspólne wystąpienia czy oświadczenia dotyczące Izraela. To samo zresztą czynimy na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie mamy taką paradoksalną sytuację, że jak spojrzymy na wszystkie rezolucje, które ONZ na przestrzeni ostatnich 50 lat uchwaliło, to okazuje się, że najbardziej przestępczym, drapieżnym reżimem jest reżim izraelski, że Chiny, Korea Północna, Białoruś, Rosja, Czeczenia czy Iran, to po prostu są państwa anielskie w porównaniu z państwem Izraelskim. Tu Polska stara się odgrywać pewna moderującą rolę.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Na wagę  znaczenie stosunków polsko-izraelskich wskazywał także podczas wizyty prezydent Lech Kaczyński. Czy możemy prosić o ocenę tej wizyty i wskazanie czy można liczyć na wymierne rezultaty obecności polskiego prezydenta w Izraelu?

AGNIESZKA MAGDZIAK-MISZEWSKA: Ta wizyta została oceniona i przez stronę polską i przez naszych izraelskich gospodarzy jako jedna z najlepszych wizyt w ostatnim okresie. Była to pierwsza wizyta głowy państwa po zakończeniu wojny libańskiej. Ale także dlatego, że w rozmowach ze wszystkimi najważniejszymi przedstawicielami Izraela, polski prezydent nie tylko podkreślał łączące nas bliskie więzi, ale również starał się zrozumieć stronę izraelską, zaoferować pewne polskie doświadczenie czy polską pomoc w różnych kwestiach. Także strona izraelska uznała wiele polskich argumentów dotyczących kwestii, które dla nas są dość istotne. Dotyczyło to między innymi postrzegania naszego kraju przez społeczeństwo Izraela, a przede wszystkim przez młodzież izraelską, co zaowocowało podpisaniem dla nas bardzo ważnej deklaracji o zmianach w zasadach przyjazdów tak zwanych wycieczek holocaustowych do Polski, co było dla nas bardzo istotne. Działał tu pewien stereotyp, pokazujący Polskę przede wszystkim, jako jeden wielki cmentarz. Często, nawet i w sposób nie zamierzony, ale jednak albo ożywiając albo wręcz wywołujący negatywne skojarzenia i stereotypy. To się zmienia. To dla nas było rzeczywiście bardzo ważne. Ważne jest również to, że współpraca Polski i Izraela w wielu dziedzinach gospodarczych czy przemysłu zbrojeniowego czy służb bezpieczeństwa jest naprawdę na bardzo, bardzo wysokim poziomie. Tuż przed wizytą prezydenta, polskie Ministerstwo Gospodarki dokonując oceny wszystkich offsetów prowadzonych przez państwo polskie najwyżej oceniło offset dotyczący zakupu uzbrojenie od firmy Rafael, a przede wszystkim tę część cywilną offsetu realizowaną w Polsce. Ten offset jest  realizowany w 100-procentach i ku naszemu ogromnemu zadowoleniu. A to jest tym ważniejsze, że Izrael w przeciwieństwie do bardzo wielu wysokorozwiniętych krajów, a także naszego partnera Stanów Zjednoczonych, jest gotów dzielić się nie tylko sprzętem ale także technologiami. I tego przykłady już mamy. Bo na izraelskich technologiach pracuje co najmniej kilka polskich zakładów. Mamy nadzieję, że to się rozwinie. Mamy nadzieję, że również rozwinie się współpraca w dziedzinie szkolenia pilotów, ale także modernizacji samolotów F-16. Ten offset amerykański niezbyt dobrze idzie, a jednocześnie wiadomo, że Izrael to druga po Stanach Zjednoczonych potęga w obsłudze i pilotowaniu tychże właśnie samolotów F-16. I jest to na pewno tańsze i łatwiej się tutaj w tych kwestiach rozmawia. To jest również dla nas bardzo istotne.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY:  Pani ambasador, właśnie nawiązując do tych ostatnio wypowiedzianych słów, które dziedziny współpracy, czy gospodarcza, czy wymiana kulturalna, czy naukowa są dla nas szczególnie ważne w relacjach polsko-izraelskich?

AGNIESZKA MAGDZIAK-MISZEWSKA: Wymiana gospodarcza, współpraca w dziedzinie wysokich technologii jest naprawdę dla nas bardzo, bardzo istotna. Ale akurat w stosunkach z Izraelem szczególnie istotny jest aspekt współpracy pomiędzy społeczeństwami, czy pomiędzy młodymi pokoleniami obu krajów. Pozytywny obraz Polski, jaki coraz bardziej się kształtuje w Izraelu, jest dla nas również bardzo istotny ze względu na dobry wizerunek Polski w świecie. A przede wszystkim, i tu nie będę tego ukrywać, bo to jest dla nas bardzo ważne, na obraz Polski w środowiskach amerykańskich, przede wszystkim w środowiskach diaspory żydowskiej w Stanach Zjednoczonych, która również w pewien sposób kształtuje postrzeganie Polski w Stanach Zjednoczonych. I to, jak Polska jest postrzegana przez Izrael i jak ważna jest współpraca Izraela i Polski ma swoje duże znaczenie również dla tamtych stosunków. W tej dziedzinie również się sporo zmienia. Jest na przykład taki program w ramach którego którego polski ambasador w Izraelu i ambasador Izraela w Polsce wspólnie wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych. To jest program prowadzony przez American Jewish Comittee, po to by spotkać się ze środowiskami żydowskimi najważniejszymi dla kształtowania opinii publicznej, po to by mówić im jak istotne są stosunki polsko-izraelskie i sugerować, że może czas najwyższy zmienić negatywny stereotyp Polski, który wciąż pokutuje, i przyjrzeć się tej nowoczesnej Polsce, członkowi Unii Europejskiej i NATO.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY:  Podkreśliła pani ambasador, ze przywiązuje się obecnie szczególnie ogromna rolę do kontaktów młodych Polaków i młodych Izraelczyków. A zatem w jakim kierunku należy te kontakty rozwijać? Podczas pobytu w Izraelu przekonaliśmy się, że nie ma jednak zgody na to, by te wyjazdy młodych Izraelczyków do Polski łączyć także z pokazywaniem Polski, z promocja Polski. Niektóre środowiska uważają, że te święte dla Żydów miejsca związane z holocaustem należy potraktować odrębnie, że promocja Polski w momencie pokazywania właśnie Auschwitz-Birkenau nie jest dobrym rozwiązaniem. Jak pani to postrzega?

AGNIESZKA MAGDZIAK-MISZEWSKA: Ja doskonale rozumiem przyczyny i cały zespół przekonań stojących właśnie za wyjazdami do Polski. I ja nie forsowałabym na siłę całkowitej zmiany tego programu, bo to nie o to chodzi, żeby przy takim pierwszym kontakcie, przy pielgrzymce do miejsc, które są miejscami zagłady narodu żydowskiego, przy tej okazji na siłę forsować wycieczki krajoznawczo-turystyczne. Natomiast dużo bardziej istotne jest to, żeby tak pomyśleć o tym programie - i to zakłada deklaracja i jej pilotażowy program - aby w tych miejscach być wspólnie. Aby młodzi Żydzi i młodzi Polacy byli w tych miejscach razem, albo chociaż mieli na to szansę. Żeby o tym co się stało, jaki los spotkał Żydów, ale jaki los spotkał również Polaków, rozmawiać wspólnie. To jest właściwie najistotniejsze, bo to pokazuje, że ci młodzi ludzie nie przyjeżdżają do kraju który właściwie nie istnieje, że te wizyty się odbywają poza jakimkolwiek kulturowym czy historycznym doświadczeniem, że to jest po prostu przyjazd do takiego, nie chcę użyć tego słowa, ale takiego jakiegoś makabrycznego disneylendu, gdzie się tylko pokazuje te miejsca, gdzie ludzie ginęli. To jest przecież również krzywdzące - i tak to przyjmuje strona izraelska - dla samych polskich Żydów. Dlatego, że ich pokazuje wówczas wyłącznie jako bezwolne ofiary zagłady, a nie jako spadkobierców wielkiej żydowskiej cywilizacji, która w Polsce powstała. Ludzi twórczych, kreatywnych, tylko jakby wbrew pozorom odgrzebuje się ten stary stereotyp, który tu pokutował bardzo długo, właściwie aż do do procesu Aichmana, że Żydzi w diasporze szli jak owce na rzeź, że właściwie byli ludźmi mniej wartymi niż ci wychowani tutaj w etosie pracy i walki Izraelczycy. To jest również bardzo niedobre. W związku z czym ja bym powiedziała, że najważniejsze jest to, żeby pokazywać kontekst tego, co się działo wówczas w Polsce. I żeby stworzyć szanse na rozmowę młodych ludzi. Oni sobie doskonale poradzą ze sobą i to jest najlepsza metoda na przełamywanie stereotypów. Druga kwestia, również bardzo istotna, także dotyczy nie tylko młodych Izraelczyków, ale młodych Polaków, którzy ucząc się o holocauście czy oglądając Marsze Żywych, czy nawet w nich idąc, mimo woli też  myślą o Izraelu przede wszystkim jako o miejscu, w którym schronili się ci, którzy przeżyli zagładę. A Izrael jest przecież nowoczesnym, interesującym krajem. I to jest bardzo ważne sprawa, żeby te stereotypy w obie strony zmieniać.