• Andrzej Szczęśniak - ekspert ds energetycznych
  • Audio2.23 MB
  • 17.04.2007

Prezydent Polski chce zmniejszyć udział Rosji w dostarczaniu Polsce energii. Szuka nowych dostawców. M.in. w tym celu Lech Kaczyński pojechał z dwudniową wizytą do Gruzji. O tym, czy energetyczne uniezależnienie się od Rosji jest możliwe i bezpieczne dla Polski, z ekspertem do spraw energetycznych Andrzejem Szczęśniakiem rozmawia Katarzyna Wójtowicz.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Dlaczego prezydent Lech  Kaczyński chce ograniczyć dostawy energii z Rosji?

ANDRZEJ SZCZĘŚNIAK: Uzależnienie Polski od Rosji w dostawach ropy i gazu jest dość duże. Rzeczywiście racjonalnym elementem zmiany tej sytuacji są dostawy z innych krajów i z innych kierunków, ponieważ naturalną sytuacją dla państwa czy dla przedsiębiorców jest to, że nie powinno się zależeć od jednego dostawcy. I to jest właściwy kierunek w polityce energetycznej Polski.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: A czy Gruzja ma na tyle bogate źródła energii, żeby stanowić alternatywę dla tych dostaw?

ANDRZEJ SZCZĘŚNIAK:  Gruzja nie jest w ogóle alternatywą dla Polski jako dostawca ropy czy gazu. Gruzja jest w podobnej sytuacji jak Polska z tą tylko różnicą, że leży bardzo blisko bogatych złóż kaspijskich. Gruzja jest krajem tranzytowym i tutaj mamy podobną sytuację, bo Polska też jest krajem tranzytowym. Gruzja jest  korytarzem dla eksportu kaspijskiej ropy czy to w kierunku Morza Śródziemnego, czy Morza Czarnego. Z  jej pozycją wiąże się polskie  nadzieje na zbudowanie korytarza transportowego ropy i gazu właśnie z Morza Kaspijskiego do Europy.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Jakie inne są możliwości dostaw?

ANDRZEJ SZĘŚNIAK: Gruzja jest – czy też była -  w sytuacji zależności w znaczącej części  od Rosji, ale jest blisko złóż kaspijskich. Polska jest daleko od tych złóż. Próba budowania korytarza transportowego z Morza Kaspijskiego czy nawet zza  Morza Kaspijskiego wydaje mi się dość nietrafną, ponieważ po drodze jest tyle trudności, konfliktów, występują  wpływy rosyjskie,  że nawet z innych inwestycji, które są już w tej chwili skończone (tak jak rurociąg z Tbilisi, Baku-Cejhan) czy  proponowane (jak rurociąg bałkański), trudno jest spodziewać się  ropy czy gazu. Ten kierunek daje małe szanse i małe perspektywy.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Skoro Gruzja była, jak pan powiedział, uzależniona od energii rosyjskiej, to jakie jest w tej chwili stanowisko Gruzji?

ANDRZEJ SZCZĘŚNIAK: Gruzja jest w tej chwili bardzo twardo antyrosyjska. Chce  uniezależnić się głównie energetycznie, ponieważ poprzez to, że ostatnimi laty gaz importowany do Gruzji był o wiele, wiele tańszy niż na przykład do Polski czy do Europy Zachodniej, kraj ten po prostu uzależnił się w pewnym stopniu od tego gazu. I dzisiaj, gdy jako kraj niezależny musi kupować po cenach rynkowych - znacznie wyższych niż ceny rosyjskie - gospodarka to odczuwa.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Czy nasze bezpieczeństwo energetyczne będzie zagrożone, jeżeli ograniczymy dostawy energii z Rosji?

ANDRZEJ SZCZĘŚNIAK: Dzisiaj głównym dostawcą energii, gazu ziemnego i ropy naftowej do Polski, jest Rosja. I na tym polega pewien problem, ponieważ Polska nie  negocjuje z Rosją, chociaż z tej strony idą realne zagrożenia braku dostaw lub bardzo drogich dostaw ropy czy gazu. Polska tworzy alianse czy próbuje się  skojarzyć z innymi państwami, które są bardzo antyrosyjskie, takie właśnie jak Gruzja. I tutaj rzeczywiście jest pewne niebezpieczeństwo, ponieważ my nie mając realnej żadnej alternatywy i będąc bardzo dzisiaj uzależnieni od Rosji, prowadzimy politykę dość antyrosyjską. Tak ona przynajmniej przez drugą stronę jest odbierana i to jest rzeczywiście pewien element niebezpieczeństwa czy zagrożenia energetycznego, które wprowadza polityka do polskiej sytuacji, ponieważ przez ponad trzydzieści lat dostaw rosyjskich ropy i gazu nie było żadnych problemów i nie było żadnych szantaży wobec Polski. Dlatego wydaje mi się, że dzisiaj ta polityka jest mało realistyczna, za mało zajmuje się głównym dostawcą, żeby utrzymać i poprawiać nasze kontakty.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: To jakiego odzewu ze strony Rosji możemy się spodziewać, jeżeli tę dostawę energii ograniczymy?

ANDRZEJ SZCZĘŚNIAK:  Rosja nasze działania, głównie polityczne, odbiera jako wrogie sobie. Rosja rzeczywiście może wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, żeby nie dostarczać gazu czy ropy do Polski. Takie okazje już w tej chwili są, ponieważ Rosja rozważa dzisiaj rurociąg, który by wysuszył praktycznie rurociąg Przyjaźń - czyli ropa popłynęłaby do Niemiec nie przez Białoruś i Polskę, ale przez Morze Bałtyckie. Dla Polski to są duże straty i to może być efekt polityki, która właśnie dzisiaj  wywołuje konflikty i tworzy alianse, sojusze skierowane przeciwko Rosji.