• Stosunki polsko-ukraińskie a akcja "Wisła"
  • Audio4.31 MB
  • 28.04.2007
Naszym gościem był Andrzej Rybałt, ekspert w sprawach ukraińskich. Krzysztof Renik i Michał Strzałkowski rozmawiali z nim o wizycie ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenki w Polsce oraz wpływie 60. rocznicy akcji "Wisła" na współczesne stosunki polsko-ukraińskie.


POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Naszym gościem jest dzisiaj Andrzej Rybałt, ekspert w sprawach ukraińskich. Zupełnie nieprzypadkowo w piątek przebywał w Warszawie prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, ta wizyta jest związana również z kolejną rocznicą przeprowadzenia przez Polskę, przez władze PRL-u Akcji „Wisła”. Czy  Akcja „Wisła” jest rzeczywiście czymś żywym w tradycji, w świadomości ukraińskiej, w świadomości stosunków polsko-ukraińskich?

ANDRZEJ RYBAŁT: Na pewno jest czymś żywym w świadomości społeczności ukraińskiej w Polsce. Jest to ten fakt historyczny, który w pewien sposób kształtował i nadal można powiedzieć kształtuje tożsamość narodową  społeczności ukraińskiej w Polsce. Na Ukrainie właściwie ta linia podziałów w ocenie Akcji „Wisła” przebiega między historiografią, która można nazwać historiografią taką patriotyczno-ukraińską, a historiografia komunistyczną. To znaczy historycy wychowani na tej postsowieckiej szkole historiografii uważają, że Akcja „Wisła” była następstwem skrajnego ukraińskiego nacjonalizmu. Natomiast historycy patriotyczni to historycy, którzy w Polsce, w kraju o strukturze narodowościowej jednolitej, po wojnie uchodziliby za historyków, którzy nie są pod wpływem propagandy komunistycznej.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: A czy sądzi pan, że w 60 lat po przeprowadzeniu tej akcji i pokłosie, jej dziedzictwo rzuca jakichś cień na stosunki polsko-ukraińskie?

ANDRZEJ RYBAŁT: Myślę, że nie i to jest wielki sukces zarówno Polaków, jak i Ukraińców. Ukraińców ponieważ potrafili zrozumieć kontekst historyczny, który doprowadził do tych wydarzeń. A jednocześnie i może to jest dużo ważniejsze tego poprzedniego argumentu, uświadomili sobie, że jeśli ciągle będziemy dyskutować tylko i wyłącznie o przeszłości to sami ograniczmy sobie szanse rozwoju do wspólnej przyszłości. Ograniczmy szanse rozwoju czy kontynuacji idei procesów europejskiej integracji. I to oczywiście będzie sprzyjało tym antyukraińskim siłom w samym państwie ukraińskim, to znaczy, tym którzy nie dostrzegają potrzeby przyszłej integracji Ukrainy z Europą. Natomiast jeśli chodzi o Polaków to pamiętajmy, że jeszcze nie tak dawno Polacy obchodzili tragedię na Wołyniu i również polscy i ukraińscy politycy potrafili wyzbyć się tego, co mogłoby ograniczać perspektywę rozwoju relacji dwustronnych. To znaczy potrafili ograniczyć zamknięcie się w takiej dyskusji wyłącznie w kontekstach historycznych.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Czy Akcja „Wisła” będzie teraz odchodziła już w niepamięć. Znaczy mam na myśli rozmowy polsko-ukraińskiego. W czasie obecnej wizyty Wiktora Juszczenki w Warszawie to był bardzo ważny temat. Ale mamy 60-tą rocznice tejże Akcji. Czy teraz w następnych stosunkach polsko-ukraińskich do tej akcji będzie się coraz rzadziej wracało?

ANDRZEJ RYBAŁT: Ja myślę, że dla społeczności ukraińskiej w Polsce, Ukraińców na Ukrainie, którzy uważają, ze historia będzie odgrywała bardzo istotną rolę w kształtowaniu świadomości narodowej współczesnych Ukraińców, nadal Akcja „Wisła” będzie istotnym elementem budowy tej tożsamości. Tak samo jak w przypadku historiografii polskiej istotnym elementem będą wydarzenia na Wołyniu. Natomiast myślę, że już od dłuższego okresu czasu w  relacjach polsko-ukraińskich doszły na szczęście do głosu czy przeważają poglądy, iż ciągłe bilansowanie wzajemnych rachunków krzywd i strat może doprowadzić do tego, że ograniczymy sobie drogę do rozwoju we wspólnej Europie.