Radio Znad Wilii, polska rozgłośnia radiowa w Wilnie, obchodzi swe piętnastolecie. Głównym elementem jubileuszowych uroczystości był koncert "Co nam w duszy gra". A o historii Radia Znad Wilii Krzysztof Renik rozmawiał z naszym gościem - Czesławem Okińczycem, jednym z założycieli radia.

 

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: 15 urodziny Radia znad Wilii, wielki jubileusz, wielka radość, ale jednocześnie wielkie wyzwanie. Jak zaczęła się ta przygoda z Radiem znad Wilii?

CZESŁAW OKIŃCZYC prezes Radia znad Wilii: Polskie Radio i przygoda zaczęła się od Polski. Na początku 1991 roku, kiedy to Litwa była zagrożona w swojej walce o niepodległości przez sowiecką machinę wojskową, przebywałem na polecenie Sejmu litewskiego w Polsce, reprezentując nasz kraj też i w Czechosłowacji, na Węgrzech. Poszukiwałem wsparcia dla naszej walki o niepodległość. I akurat w tym czasie, często musiałem na antenie prywatnych rozgłośni opowiadać o sytuacji na Litwie. Zauważyłem, że te radia były robione przez niewielka grupę ludzi, a miały  bardzo duże oddziaływanie na społeczność miejscową.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Ale czy zanim przystąpił pan do organizowania Radia znad Wilii był pan pasjonatem radia, ciekawił się pan radiem?

CZESŁAW OKIŃCZYC: Mówiąc szczerze, to specjalnie nie pasjonowałem się samym procesem tworzenia radia, ale radio było obecne zawsze w naszym domu. W czasach sowieckich to głównie był program pierwszy Polskiego Radia, Radio Wolna Europa, Radio BBC. Tak, że ojciec nas wychował na zasadach antykomunistycznych i mieliśmy nastawienie prodemokratyczne. I mieliśmy to zawsze zakodowane, że trzeba myśleć o wolnych i niezależnych mediach.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Jak to się w takim razie zaczęło? Zadziałał impuls z Polski, ale jednocześnie to przeświadczenie, że trzeba coś robić dla społeczeństwa litewskiego?

CZESŁAW OKIŃCZYC: Impuls z Polski, a jednocześnie stwierdzenie, że skoro nie jest to zbyt duży koszt, a można też z małą ilością dziennikarzy zacząć to robić, to od razu pomyślałem, dlaczego my, Polacy na Litwie, nie możemy zrobić dobrej polskiej rozgłośni radiowej w Wilnie i wrócić tym samym do pewnych tradycji sprzed wojny, wrócić do polskiego słowa na antenie radiowej w Wilnie. I to się udało nam zrobić. Od momentu postanowienia o założeniu rozgłośni do ruszenia tej rozgłośni minęło około 12 miesięcy. Tak, że moim zdaniem to był naprawdę bardzo dobry wynik.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: A kim byli pierwsi ludzie Radia znad Wilii, ci którzy siadali przed mikrofonami, którzy siadali przy konsoletach?

CZESŁAW OKIŃCZYC: Głównie to byli wychowankowie Uniwersytetu Pedagogicznego, Polonistyki, ludzie, którzy byli pasjonatami. Też mieli dużo wątpliwości, czy im to się uda. Ale naprawdę chcieli robić coś nowego, coś niezwykłego. I to naprawdę im się udało. Mieliśmy szczęście, że naszym pierwszym dyrektorem radia był pan Walery Tankiewicz, który był pasjonatem od samego pierwszego dnia. Udało się go przekonać co do tej idei i głównie w takich przedsięwzięciach, które powinny mieć jednego zaufanego człowieka, który uwierzy w sprawę i zacznie ją realizować. Bardzo dużo na tej drodze, szczególnie w dobieraniu kadry, pomocna była moja asystentka, która dotychczas pracuje razem ze mną, pani Irena Wojciechowska, która naprawdę znała bardzo dużo inteligencji polskiej na Litwie, szczególnie zaangażowanej, czy to w teatrze, czy to w zespołach pieśni i tańca. I to spowodowało , że udało się nam naprawdę zebrać dobry zespół.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Pamięta pan pierwszą audycję?

CZESŁAW OKIŃCZYC: Na początku mieliśmy tylko 12 godzin eteru i wystartowaliśmy o godzinie 14-tej. To był naprawdę bardzo wzruszający moment, kiedy Sabina Giełdanowska z drżącym głosem wyszła na antenę informując, że tu, po wielu latach, znowu polski głos na antenie radia w Wilnie. A więc to był wzruszający moment dla wielu z nas i naprawdę bardzo historyczny. I cieszę się, że to był nie tylko moment, ale już 15 lat.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Dla Polaków na Wileńszczyźnie, dla Polaków w Wilnie, to oczywiście było wielkie wydarzenie. Ale to był również czas wybuchu  niepodległościowych aspiracji litewskich, narodowego myślenia Litwinów. Jak Litwini przyjęli fakt, iż w Wilnie, stolicy niepodległej Litwy rozbrzmiewa Polskie Radio, Radio znad Wilii?

CZESŁAW OKIŃCZYC: Przede wszystkim trzeba stwierdzić, że moja dotychczasowa działalność na rzecz niepodległości Litwy była jednoznaczna.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Dodajmy w tym miejscu, że  Czesław Okińczyc był sygnatariuszem aktu niepodległości Litwy.

CZESŁAW OKIŃCZYC: Więc to jest jakby jeden fakt. Po 17 latach od tego momentu można stwierdzić, że innego wyboru po prostu nie było. Musieliśmy my, Polacy, zdecydowanie wszyscy razem walczyć o niepodległość państwa, w którym żyjemy, a szczególnie o niepodległość przeciwko sowieckiej machinie wojennej. Tak, że tu nie było wyboru, moim zdaniem to, że właśnie w tym momencie byłem jednym z najbardziej aktywnych Polaków walczących o niepodległość państwa litewskiego to powodowało, że każda moja działalność na rzecz Polaków mieszkających tu na Litwie, ona była odbierana jeśli nie pozytywnie, to przynajmniej bez żadnych negatywnych odgłosów, bo trudno cokolwiek było zarzucić komuś, kto zdecydowanie walczył o niepodległość tego kraju.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: My mówimy Radio znad Wilii, Polskie Radio w Wilnie, ale na antenie rozbrzmiewa nie tylko język polski. Rozbrzmiewa również język litewski, rozbrzmiewa niekiedy język białoruski. Czy pan ma poczucie, że tworzył pan, stworzył pan coś w rodzaju multietnicznej, multijęzykowej rozgłośni?

CZESŁAW OKIŃCZYC: W zasadzie nawiązywaliśmy i nawiązujemy do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Tak, że tu idziemy jeszcze dalej, wtedy jeszcze nawet nie było rozgłośni radiowych, a my myślimy o naszych tradycjach i staramy się je kultywować. Bardzo jesteśmy zadowoleni ze współpracy z Polskim Radiem dla Zagranicy, które nadaje dla nas bardzo dobre audycje w języku polskim i w języku białoruskim. Jesteśmy zadowoleni z tego, że nasz słuchacz może dowiedzieć się  najnowszych informacji o wydarzeniach w Polsce. Staramy się też za pośrednictwem Polskiego Radia dla Zagranicy nadawać informacje po białorusku dotyczące rozpoczęcia procesów demokratycznych na Białorusi. To jest jakby nasza misja. I staramy się tą misję godnie spełniać.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: W takim razie czego życzyć Radiu znad Wilii, czego życzyć szefowi Radia znad Wilii z okazji 15-tych urodzin?

CZESŁAW OKIŃCZYC: Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony, że mamy w Wilnie Polskie Radio, które działa 24 godziny na dobę. To jest swego rodzaju fenomen, jedyna polska rozgłośnia poza granicami Polski, działająca w takim zakresie. Chciałbym żeby ta rozgłośnia jeszcze bardziej się rozwijała, żebyśmy byli mocni, bardziej mocni technicznie, żebyśmy coraz więcej mieli udziałów na rynku reklam na Litwie. Żebyśmy mieli coraz więcej potencjału intelektualnego, tutaj, polskiego z Litwy. Tak żeby ta rozgłośnia była na miarę obecnego wieku.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Pan wspomniał o tym, że warto życzyć Radiu znad Wilii by rozszerzało swój zasięg. W tej chwili obejmuje Wileńszczyznę, to 300 tysięcy słuchaczy mniej więcej.

CZESŁAW OKIŃCZYC: 300 tysięcy słuchaczy plus do tego jeszcze mieszkańcy Białorusi, to trzeba też dodać jeszcze ze 100 tysięcy Tak, że potencjalnie startujemy do miliona osób zamieszkujących powiat Wileński, Białoruś i sądzę, że połowa z nich to są nasi słuchacze. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mamy wiernych słuchaczy i to święto, które mamy tutaj w Wilnie, z okazji 15-lecia pokazuje, że radiu udało się zebrać wokół siebie wszystkich Polaków, niezależnie od poglądów politycznych, zainteresowań i że w zasadzie razem z Akcją Wyborczą Polaków na Litwie tworzymy swego rodzaju hasło, że w jedności jest siła. I nie tylko Wileńszczyzny, ale naszych słuchaczy.

POLSKIE RADIO DLA ZAGRANICY: Powstało 15 lat temu, powstało praktycznie z niczego, powstało tak prawdę powiedziawszy dzięki uporowi kilku osób, w tym przede wszystkim Czesława Okińczyca, obecnie prezesa, właściciela, ale też twórcy Radia znad Wilii. Czesław Okińczyc specjalnie dla naszych słuchaczy. Dziękuję bardzo.

CZESŁAW OKIŃCZYC: Dziękuję bardzo i życzę naszym słuchaczom w Polsce też wszystkiego najlepszego, Sądzę, że niedługo będziemy też nadawać w Internecie, więc każdy Polak w Polsce czy to za granicą będzie w stanie nas odbierać i będzie miał bezpośrednie odczucie, co tak naprawdę robimy tu dla Polaków na Litwie.