Mikro cztery trzecie profesjonalnie?

Olympusy z serii PEN, bo o nich mowa, zaintrygowały mnie, gdy tylko pojawiły się na rynku. Od początku z zainteresowaniem śledziłem ich ewolucję, rozwiązania techniczne, cechy nowych matryc mikro cztery trzecie, rozwój optyki. Długo nurtowało mnie pytanie o to, jak poradzą sobie z dużym, profesjonalnym zadaniem fotograficznym.

Reportaż ślubny jest właśnie takim zadaniem – wymagającym nie tylko od fotografa, ale także sprzętu. Czy rozmiar ma tutaj znaczenie? Do niedawna „prawdziwy fotograf” musiał mieć „prawdziwy aparat” – duży, taki, który widać z daleka. Taką potrzebę „pokazania” rozmiarów sprzętu widać jeszcze dziś, także wśród osób szukających fotografa.

Nie tak dawno rozmawiałem ze znajomym, który również fotografuje. Chciał kupić funkcjonalny aparat, który zastąpiłby wysłużoną lustrzankę. Zastanawiał się nad różnymi „kategoriami wagowymi”. Bezlusterkowce chyba okazały się za mało tradycyjne i niewystarczająco wielkie. Wybór padł na kompakt „DSLR – like”. Argument? Bo w oczach fotografowanych osób, małe aparaty nie są poważne.

Tu potrzebna jest chwila refleksji. Uważam, że jeśli coś ma do zaoferowania pulę funkcji, większą niż inne urządzenie, to czynnikiem decydującym powinna być analiza koszt – korzyści. Form factor (nie mówię tu o ergonomii), co więcej rozpatrywany w  powiązanu z „a co powiedzą inni”, możemy przesunąć na dalszy plan. Namawiam wszystkich do racjonalizowania wyborów. Warto pomyśleć o własnych preferencjach – czy taka, albo inna opcja może mi się przydać, co daje więcej opcji rozbudowy?

Oczywiście są fotografowie, którzy do prac quasi-reporterskich wykorzystują aparaty średnioformatowe, spotykane jakiś czas temu tylko w studiu. Są też tacy, którzy realizując sesje zdjęciowe używają wyłącznie telefonu komórkowego. Jedno i drugie się udaje – „komórkowe” filmy zdobywają nawet Oscary. Wcześniej miniaturyzacja oznaczała pewien kompromis. Zyskując mniejsze wymiary, często należało „poświęcić” jakąś funkcjonalność. Dziś niczego już się nie traci, a można zyskać. Przykład – konstrukcje Olympusów PEN i OM-D.

Wrócę do postawionego w tytule pytania. Aparaty z wymienną optyką, mniejsze niż lustrzanki, jak E-PL5 czy EM5, świetnie sprawdzają się w fotografii ślubnej, ale też w innych dziedzinach fotografii. Za największą zaletę uważam mniejszą masę i wymiary. Nikt chyba nie lubi targania ciężkiego sprzętu w wielkich torbach lub plecakach. Nieduże Olympusy PEN pozwalają również na większą dyskrecję, a to w pracy fotografa jest zawsze istotne.

Więcej o technologiach i fotografii przeczytać - i zobaczyć - można na mojej stronie domowej www.golawski.net . Zapraszam!

podpis:

mail:

komentarz:

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Polskie Radio S.A. nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Komentarze zawierające wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.), będą usuwane.