Polski minister spraw zagranicznych na spotkaniu w Brukseli z szefami dyplomacji sześciu krajów rozmawiał o zaangażowaniu Unii Europejskiej w Afganistanie. Radosław Sikorski zaprosił ministrów z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Holandii, oraz Czech, kierujących teraz pracami Wspólnoty. Trudno jednak nie łączyć tego spotkania z poszukiwaniami nowego sekretarza generalnego NATO.
Sojusz Północnoatlantycki i Stany Zjednoczone wiele razy zarzucały Unii Eropejskiej zbyt małe zaangażowanie w Afganistanie. Polski minister uważa, że kilkusetosobowa unijna misja, która ma szkolić policjantów, powinna być zwiększona, podobnie jak pieniądze na operację.
"Faktem jest, że w ostatnich latach Afganistan dla Unii Europejskiej priorytetem nie był i to widać w proporcjach budżetu jakie Unia przeznacza na Afganistan w porównaniu z innymi regionami świata" - podkreślał Radosław Sikorski.
W rozmawach wzięli udział ministrowie unijnych krajów, należących także do Sojuszu, który musi wybrać w ciągu kilku tygodni, bądź miesięcy nowego sekretarza generalnego. A że Radosław Sikorski jest wymieniany jako jeden z kandydatów, to spotkanie mogło więc być okazją do zaprezentowania się. Jednak minister zbył pytających o to dziennikarzy. "Państwo mi czasami przypominają dowcip o tym, jak jednemu rekrutowi w wojsku wszystko się kojarzyło z jednym" - mówił.
Wydaje się, że najpoważniejszym kandydatem na szefa Sojuszu jest duński premier Anders Fogh Rasmussen.

A Ewa Plisiecka i Michał Strzałkowski rozmawiali z ekspertem w dziedzinie wojskowości gen. Stanisławem Koziejem.