Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Białoruś, Armenia i Azerbejdżan mogą liczyć na zacieśnianie kontaktów politycznych i gospodarczych. Część unijnych krajów zaproponowała też objęcie Rosji Partnerstwem Wschodnim.

To miał być dzień dla sześciu krajów; to one miały wraz z unijnymi politykami inaugurować Partnerstwo Wschodnie. Tymczasem - jak wynika z nieoficjalnych informacji - kilka europejskich stolic upomniało się o Moskwę. Francja, Hiszpania, Holandia i Portugalia apelowały na szczycie, by nie pomijać Rosji i by włączyć ją w rozmowy o bliższej współpracy. Chodzi o to, by Partnerstwo Wschodnie nie było odczytywane jako walka o strefę wpływów - tłumaczyli politycy.

Tradycyjnie też na spotkaniu pojawił się temat Białorusi i - zgodnie z przewidywaniami -  najwięcej wątpliwości co do przyszłych relacji wyrażała Holandia, wyczulona na kwestie praw człowieka. Holenderski premier podkreślał, że bez demokratycznych przemian nie ma mowy o współpracy z Mińskiem w ramach Partnerstwa Wschodniego. Oferuje ono między innymi bliższe kontakty w kwestiach energetycznych, otwarcie strefy wolnego handlu czy liberalizację wizową.

Z Adamem Eberhardtem, wicedyrektorem Ośrodka Studiów Wschodnich, rozmawiali Katarzyna Gizińska i Michał Strzałkowski.