Gazprom twierdzi, że Ukraina podpisała nową wersję protokołu w sprawie monitoringu przepływu gazu z Rosji przez terytorium tego kraju do innych państw UE. Nie potwierdza tego Naftohaz. Poprzedni dokument podpisany w nocy z soboty na niedzielę zawierał oświadczenie strony ukraińskiej, że ta nie kradła gazu z gazociągu eksportowego, nie ma długów wobec Gazpromu, a komisja kontrolująca przesył gazu powinna działać niedłużej niż 2 miesiące. Ponieważ wywołał on irytację Moskwy, zarządano by Kijów się z niego wycofał. Tymczasem przedstawiciele rządu Czech, którzy w związku z objęciem prezydencji w UE prowadzą mediacje między Ukrainą, a Rosją oświadczyli, że nie ma już powodów by Gazprom wstrzymywał dostawy gazu do krajów UE.

A z Dominikiem Smyrgałą, ekspertem ds. energetycznych z Instytutu Jagiellońskiego rozmawiała Joanna Kędzierska.

A o unijnych obserwatorach na Ukrainie Joanna Kędzierska rozmawiała z Przemysławem Wiplerem.