-
Odcinek nr 2543
Data emisji 05.11.2005
pobierz »
W sobotnie popoludnie na Dobrej zjawia sie Lusia. Zona Piotrka przyjechala tu razem z Gienkiem. Wczesniej jednak oboje wstapili do Elzbiety, poniewaz dzis wlasnie obchodzi ona swoje imieniny. Wisia prosi Lusie, aby mówila nieco ciszej, gdyz w drugim pokoju spi Dorota, która mocno rozbolala po poludniu glowa. Lusia oznajmuje Wisi, iz postanowila wziac urlop dziekanski na uczelni i chcialaby na jakis czas wyjechac za granice. Wszystkie sprawy zwiazane z prowadzeniem apteki powierzyla Piotrkowi, który niedawno zaangazowal do tej pracy swojego przyjaciela Marcina. Wisia jest zdumiona, slyszac o smialych planach, które snuje zona Piotrka, ale stara sie tego komentowac. Niespodziewanie u Matysiaków zjawia sie Józio Grzelak, który informuje Lusie, iz na dole czeka juz na nia Piotrek. Józio w rozmowie z Wisia przyznaje sie, ze poklócil sie z matka, która stanela w obronie Adasia. Uwaza, ze Danusia niepotrzebnie wtracila sie w te sprawe. Józio wyjasnia, iz Adam, który nie skonczyl jeszcze 18 lat i nie ma prawa jazdy, wzial bez pytania jego samochód, wyjechal na miasto i spowodowal wypadek. Na szczescie obylo sie bez ofiar. Syn Danusi ma zal do matki, ze postapila niepedagogicznie i starala sie usprawiedliwic bezmyslne zachowanie wnuka. Wywiazuje sie dyskusja na temat problemu piratów drogowych i pijanych kierowców, powodujacych wiele smiertelnych wypadków na naszych drogach. Okazuje sie, ze w ciagu 3 miesiecy tylko 9 procent kompletnie pijanych kierowców skazano na wiezienie. Józio zzyma sie równiez na fakt spolecznej znieczulicy: lokatorom z domów na Czerwonego Krzyza na Powislu przeszkadza widok chorych ze szpitala na Solcu. Nawet z daleka, przez okna, nie chca ich ogladac. Rozmowe przerywa przyjscie Justyny. Dziewczyna prosi Józia o pomoc w znalezieniu pracy zarobkowej dla Romka, który obecnie pracuje spolecznie jako wolontariusz. Józio pyta Justyne o kierunek studiów, który wybral Romek i obiecuje pomóc chlopakowi. Justyna odbiera telefon od Bogusi i pospiesznie wybiega z mieszkania. Przed wyjsciem informuje obudzona mame, iz jeszcze dzis ma zjawic sie tu Aniela Grzelakowa z kwiatami. Dorota informuje Józia, iz sklonila do przeprosin chlopca, który wysmarowal flamastrem Malinke, wnuczke Anieli. Szczególowe wyjasnienia przerywa dzwonek telefonu. Dzwoni Elzbieta, której glosu nie rozpoznal Józio i informuje, ze Gienek zostawil u niej rekawiczki. Dorota jest przekonana, ze to dzwonila Lusia…
-
Odcinek nr 2542
Data emisji 29.10.2005
pobierz »
Dorota zabiera sie do przyszywania guzika przy rekawie marynarki Gienka. W trakcie szycia zali sie mezowi, ze to ich rozstanie zaczyna jej coraz bardziej ciazyc i dlatego ostatnio coraz czesciej wynajduje sobie w szkole jakies dodatkowe zajecia, by opóznic powrót do pustego domu. Justyna zreszta tez coraz czesciej przebywa poza domem - zwykle spedza czas w towarzystwie Romka. Dorota informuje Gienka, ze ich córka obiecala wrócic na obiad i ma nadzieje, ze i tym razem dotrzyma slowa. Tymczasem w drugim pokoju Wisia omawia z Tadeuszem Szymkowskim jakas wazna sprawe zwiazana z prowadzeniem gabinetu kosmetycznego. Telefonuje Piotrek z prosba, aby ojciec przyjechal do Pultuska. Dorota wraca do rozmowy na temat Justyny i jej zazylych ostatnio relacji z Romkiem. Usilnie prosi Gienka, aby jeszcze dzis koniecznie porozmawial z córka na ten delikatny temat. Gienek próbuje jak moze wymigac sie od tego ojcowskiego obowiazku, ostatecznie jednak zostaje przekonany. Malzenska rozmowe przerywa telefon od Mundka. Dorota informuje brata, iz w tym roku nie wybiera sie do Kalisza na Wszystkich Swietych, bo chcialaby spedzic te kilka dni razem z rodzina w Warszawie. Z drugiego pokoju przechodza Wisia i Szymkowski. Gienek inicjuje dyskusje na temat wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Wisia cieszy sie, ze juz zakonczyla sie ta meczaca kampania wyborcza i zwraca uwage, ze czas wreszcie zabrac sie do uczciwej pracy. Szymkowski uwaza tymczasem, ze sukcesem bedzie zrealizowanie chocby polowy wyborczych zapowiedzi. Jego zdaniem, najwazniejsze jest to, aby ograniczyc biurokracje i zlikwidowac róznego rodzaju fundacje, fundusze i agencje. W ten oto sposób mozna by zaoszczedzic w skali roku nawet miliard zlotych. Dorota odbiera telefon od Danusi. Po chwili okazuje sie, ze siostra Stacha i Gienka jest wlasnie w drodze na cmentarz i prosi, aby ktos z domowników napisal i wlozyl w drzwi jej mieszkania karteczke do pana Leona Szybinskiego. Przyjaciel Danusi ma zjawic sie wkrótce na Dobrej, a ona do tego czasu nie zdazy wrócic do domu. Dorota przypuszcza, ze Danka ma jakies klopoty rodzinne. Prosila ja bowiem o rozmowe na temat Adasia, syna Józia. W koncu zjawia sie Justyna. Dorota zabiera Wisie i zostawia sam na sam Gienka z Justyna. Gienkowi trudno przejsc do meritum sprawy, ale Justyna go ubiega i sama podejmuje temat. Uspakaja ojca, twierdzac, ze wszystko jest pod kontrola i moze spac spokojnie. Gienek jest szczesliwy!
-
Odcinek nr 2541
Data emisji 22.10.2005
pobierz »
Wisia informuje Dorote, iz Danka odjechala wlasnie taksówka do Józia. Prawdopodobnie byla ta jakas pilna sprawa zwiazana z Adasiem, synem Ali i Józia. Dorota niepokoi sie o Justyne, która ostatnio czesto odwiedza Romka pomieszkujacego w dawnym mieszkaniu cioci Karoliny. Zdaniem Doroty fakt, ze Justyna zbyt czesto wymyka sie z domu, moze przyniesc zle skutki. Chcialaby na ten temat porozmawiac z Gienkiem. Ma nadzieje, ze maz znajdzie dla niej jeszcze dzisiaj chwile wolnego czasu (w drodze do Warszawy Gienek planowal odwiedzic Lusie i Piotrka w Pultusku). Dzwoni telefon. Po chwili okazuje sie, iz telefonowal Antek, który zamówil sie na Dobrej razem z mecenasem Breitem na specjalne zaproszenie Doroty. Zona Gienka chcialaby bowiem zaprosic mecenasa do szkoly z pogadanka na temat liceum w Krzemiencu, które niedawno obchodzilo dwóchsetlecie istnienie. W miedzyczasie Dorota dzwoni do Gienka, aby ze wzgledu na gosci wszedl do mieszkania tylnym wejsciem. Po chwili u Matysiaków zjawiaja sie Antoni i mecenas Breit. Wisia jest pelna podziwu dla swietnej kondycji fizycznej mecenasa. Równiez Dorota kieruje pod adresem Breita slowa uznania. Przyjaciel rodziny ze swada opowiada o Krzemiencu, zwanym Atenami Wolynskimi (taki tez tytul nosila slynna monografia Michala Rolle). W swojej opowiesci nawiazuje równiez do Sienkiewicz i jego opisu obrony Kamienca w „Panu Wolodyjowskim”. Oczywiscie mecenas zgadza sie wystapic w szkole z pogadanka na ten temat. Dorota na chwile opuszcza gosci i przechodzi do drugiego pokoju, w którym jest juz Gienek. W rozmowie z mezem przyznaje sie, ze jest troche wzburzona. Gienek zgaduje, ze przyczyna jej zdenerwowania jest Justyna, która ostatnio spedza sam na sam z Romkiem dlugie godziny w mieszkaniu cioci Karoliny. Gienek stara sie uspokoic zone i zapewnia ja, iz Justyna jest swiadoma, dojrzala dziewczyna. Dorota ma jednak nieco inne zdanie w tej sprawie. Podobnie jak Gienek nie wie, jak postapic w tej sytuacji.
-
Odcinek nr 2540
Data emisji 15.10.2005
pobierz »
Wisia przyjmuje telefonicznie zyczenia z okazji imienin. Tym razem dzwonila pani Ludka Chryplewiczowa. Po chwili znów odzywa sie dzwonek telefonu. Okazuje sie, ze to trzeci juz telefon z pogrózkami pod adresem Doroty. Zona Gienka domysla sie, iz ma to zwiazek z wczorajszym zebraniem w szkole i postawieniem przez nia wniosku o usuniecie ze szkoly agresywnego ucznia, który napadl na Malinke, wnuczke Anieli. Dorota przyznaje, ze zrobila to celowo i prowokacyjnie, aby wszystkich zbulwersowac i tym samym stworzyc podstawe do ostrej dyskusji. Nikt jednak nie spodziewal sie reakcji w postaci telefonów z pogrózkami. Wisia zastanawia sie glosno, co wzbudza taka niespotykana agresje wsród dorastajacej mlodziezy. Dorota uwaza, ze nauczyciele wciaz za bardzo koncentruja sie na nauczaniu, a za malo na wychowywaniu uczniów. Kasia, która od poczatku równiez uczestniczy w rodzinnej rozmowie o szkole, potwierdza slusznosc szwagierki. Sama jednak jest przeciwna relegowaniu ucznia ze szkoly. Dorota proponuje program ochrony pierwszoklasistów przez uczniów klas starszych. W czasie dyskusji znów dzwoni telefon. Kasia postanawia mimo wszystko podniesc sluchawke. Na szczescie to Gienek z zyczeniami dla Wisi. Bratowa chwali sie, iz otrzymala od Stacha piekna, damska torebke. Niespodziewanie z bukietem kwiatów zjawia sie Tadeusz Szymkowski. Sasiad przyszedl do Wisi nie tylko z kwiatami i zyczeniami, lecz równiez z osobista prosba. Szymkowski wyjasnia, ze jest troche zmeczony i przygnebiony; dyskretnie wypytuje o byla zone, a w koncu prosi Wisie, aby przekazala Oli paczuszke z jej listami do niego. Nie chce bowiem, aby te listy trafily w rece Stelli. Sasiad zali sie na swoja obecna partnerke, ze kategorycznie wzbrania sie przed urodzeniem dziecka. Jest zbulwersowany twardym stanowiskiem Stelli i martwi sie, ze ta milosc moze nie przetrwac próby czasu. Z zyczeniami wpada na chwile Malgosia, córka Kasi i Tomka. Dziewczyna wrecza babci flakonik dobrych perfum, które kupila za swoje pierwsze, zarobione w reklamie, pieniadze. Malgosia zdradza babci, iz pewien producent, którego ostatnio poznala, proponuje jej udzial w reklamówce i wyjazd na zdjecia do Afryki. Wisia jest zaskoczona ta wiadomoscia. Malgosia pospiesznie opuszcza mieszkanie, za to w pokoju zjawia sie Kasia. Wisia oznajmuje córce, jakie plany snuje Malgosia. Kasia jest przerazona, ale zdaje sobie sprawe, ze oboje z Tomkiem nie maja juz decydujacego wplywu na córke.
-
Odcinek nr 2539
Data emisji 08.10.2005
pobierz »
Wizyte na Dobrej sklada Leon Szybinski. Przyjaciel Danusi w rozmowie z Wisia przyznaje sie do tego, ze bardzo mu zalezy na bliskiej zazylosci z Danka i nadal chcialby, aby zostala jego zona. Szybinski bardzo liczy, iz Wisia nakloni szwagierke do zmiany zdania. Tymczasem Matysiakowa radzi mu odrobine cierpliwosci. Prosi pana Leona, aby nie naciskal, nie nalegal i zostawil te sprawe jej naturalnemu biegowi. Wisia zapewnia go tym, ze równiez i Danka nie chce stracic z nim kontaktu. Na pozegnanie nastraja go optymistycznie i prosi, aby gleboko wierzyl, iz wszystko sie pomyslnie ulozy. Po wyjsciu Szybinskiego do pokoju goscinnego przechodza Gienek i Piotrek. Piotrek przyjechal na Dobra, aby spotkac sie z rodzina i zasiegnac rady w sprawie dalszych losów apteki Górniaków w Pultusku. Okazuje sie, ze przyjaciel Piotra, który wrócil niedawno z zagranicy, gotów jest zajac sie prowadzeniem apteki. Tymczasem pani Zuzanna postawila warunek, iz równiez ona chce byc wspólwlascicielka apteki - podobno obiecala jej to Górniakowa, kiedy jeszcze zyla. Lusia, zona Piotrka, nie chce decydowac za meza, co zrobic z rodzinnym interesem. Gienek obiecuje pomóc synowi w znalezieniu fachowej pomocy prawnej. Na odchodne Piotrek otrzymuje od Wisi kawalek ciasta ze sliwkami. Po chwili zjawia sie Aniela Grzelakowa, która jest strasznie zdenerwowana. Placzliwym glosem informuje Wisie i Gienka, ze jakis uczen napisal na policzku Malinki wyraz "kot" i pchnal jej wnuczke na sciane. Cale zajscie mialo miejsce w szkole, która kieruje Dorota. W koncu do domu wraca zona Gienka. Pani Aniela z miejsca obarcza ja wina za to, co stalo sie w szkole i po chwili opuszcza mieszkanie Matysiaków. Dorota jest przerazona. Przyznaje, iz dotad nikt nie zglaszal problemu "fali" w jej szkole. Z cala powaga bierze jednak odpowiedzialnosc za to, co sie wydarzylo. Postanawia niezwlocznie zorganizowac zebranie wychowawców i nauczycieli. Gienek i Wisia staraja sie pocieszyc zdenerwowana Dorote, liczac, ze uda jakos rozwiazac i zalagodzic cala sprawe.