• Unijne pieniądze dla Łańcuta
  • 05.07.2006
RADIO POLONIA: Muzeum-Zamek w Łańcucie liczy na 3 mln euro z tzw. funduszu norweskiego Unii Europejskiej. Projekt zagospodarowania obiektu dawnej ordynacji Potockich znalazł się wśród 11 rekomendowanych przez Polskę. Teraz czeka na zatwierdzenie przez Brukselę. Na co będą przeznaczone te pieniądze?

WIT WOJTOWICZ dyr. Muzeum na Zamku w Łańcucie: Chcielibyśmy dokonać rewitalizacji kilku zabytkowych budynków, wchodzących w skład dawnej ordynacji łańcuckiej, którymi teraz zawiadujemy. Jest to m.in. pozostałość po dawnych storczykarniach Potockich, słynnych przed wojną ze wspaniałych kolekcji storczyków – to pierwszy taki zespół. Drugi to dawne kasyno urzędnicze, stojące nieopodal bramy wejściowej do parku. Kasyno przeznaczone dla urzędników i oficjalistów, nic wspólnego nie mające z hazardem. I trzeci obiekt to otrzymana już po wojnie w spadku dawna ujeżdżalnia wojskowa, jeszcze z czasów austriackich z około 1830 roku. Te trzy budynki znajdują się obecnie w bardzo złym stanie technicznym, mimo naszych wielkich nakładów finansowych i licznych prac prowadzonych przez wiele lat. Muszą zostać poddane zabiegom przede wszystkim pielęgnacyjnym i konserwatorskim.

RADIO POLONIA: Przypomnimy historię zamku.

WIT WOJTOWICZ: Zamek w Łańcucie powstał w wieku XVII, to znaczy zamek w obecnym swoim kształcie. Dawny zamek łańcucki wznoszący się jeszcze w wieku XIV na wzgórzu nieopodal kościoła został zniszczony w czasie najazdów Łukasza Opalińskiego. Wtedy właścicielem Łańcuta był Stanisław Stawiński, słynny diabeł łańcucki. Obecny zamek powstał w latach 1628-1641, został zbudowany przez Stanisława Lubomirskiego, hrabiego na Wiśniczu. Miał być rezydencją obronną, jednocześnie tworząc jakby przedmurze chrześcijaństwa. Był otoczony systemem fortyfikacji ziemnych i kamiennych. I rzeczywiście - zamek nigdy siłą wzięty nie został. W późniejszych czasach, w końcu wieku XVIII, przekształcony został w rezydencje o charakterze pałacowym. Były to czasy Stanisława Lubomirskiego Marszałka Wielkiego Koronnego i jego wspaniałej żony Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej, znakomitego mecenasa sztuki. Ta przebudowa przechodząca z XVIII na XIX wiek uczyniła z Łańcuta wiodącą rezydencję nie tylko w Polsce, ale także w ówczesnej Europie nadzwyczaj chętnie odwiedzaną. Późniejsze prace modernizacyjne miały miejsce dopiero u schyłku wieku XIX, kiedy właścicielem Łańcuta był trzeci z rodziny Potockich Roman Potocki, trzeci ordynat na Łańcucie i jego żona Elżbieta z Radziwiłłów. Oni to dokonali przekształcenia pałacu łańcuckiego we wspaniałą, luksusową, nowoczesną i nadzwyczaj komfortowo wyposażoną rezydencję. I rzeczywiście - łańcucka rezydencja nie miała sobie równych na Europie kontynentalnej, można było z nią porównywać Antoniny Potockich. Stąd nasz obowiązek, aby w jak najlepszym stanie utrzymywać to, co odziedziczyliśmy i poprawiać w miarę możliwości. Te prace, które chcemy przeprowadzić, są niezbędne nie tylko dla architektury, ale przede wszystkim chodzi o zapewnienie większego komfortu dla turystów przyjeżdżających i odwiedzających bardzo licznie nasze ekspozycje. A na nie składają się wnętrza historyczne, kolekcja pojazdów konnych, a także ekspozycje związane z 10 Pułkiem Strzelców Konnych, który stał tutaj garnizonem od ‘21 roku - znakomity pułk, wchodzący w skład I Pancernej gen. Maczka. Była tutaj dość znaczna gmina żydowska, także opiekujemy się synagogą z XVIII wieku, jedną z najwspanialszych synagog w Polsce, ze świetnie zachowana polichromią i sztukateriami. Inne kolekcje są związane z samą historią miasta, a całość otacza jeden z najpiękniejszych parków w Polsce – krajobrazowy, w stylu angielskim. (ep)