-
Odcinek nr 2578
Data emisji 15.07.2006
pobierz »
Autor: Dzennet Poltorzycka
Na obiedzie w sobotnie popoludnie zjawia sie Piotrek. Syn Gienka chce sie czegos dowiedziec na temat problemów zawodowych Doroty, która zdecydowala sie w koncu na krótki wyjazd do Niemiec. Kasia oznajmia kuzynowi, ze Dorota przestaje od wrzesnia pelnic funkcje dyrektora szkoly, poniewaz zostala odwolana. Rzekomo Dorota jest oceniana przez wladze Kuratorium tak wysoko, ze chce sie wykorzystac jej umiejetnosci na szerszej niwie, to znaczy, zeby sluzyly calej spolecznosci nauczycielskiej. Dorocie proponuje sie urzednicza posade w ministerstwie edukacji. Kasia sadzi jednak, ze na miejsce ciotki znalazl sie pewnie ktos inny, protekcyjny. Piekarska nie moze pogodzic sie z cynizmem calej sprawy. Z jednej strony zaangazowanie i prace Doroty wciaz sie zachwala, a z drugiej strony odwoluje sie ja ze stanowiska dyrektora. Na razie nie wiadomo, co Dorota postanowi dalej. W tej chwili musi troche odpoczac i zaczac racjonalnie myslec. Kasia przyznaje, ze w szkole bedzie bardzo brakowalo Doroty. Piotrek zwraca uwage, ze byla nauczycielka z powolania, sila napedowa dla innych nauczycieli. Wartosci i postawy takie, jak: odpowiedzialnosc, solidnosc, zaangazowanie charakteryzuja coraz mnie osób. Syn Gienka ubolewa, ze ciagle musimy denerwowac sie z powodu niechlujstwa i niesolidnosci. Na przyklad niedawno Lusia, bedac na zakupach na nowo odremontowanym odcinku ulicy Marszalkowskiej, prawie zlamala obcas, który wpadl pomiedzy zle ulozone kostki brukowe. Kasia natomiast skarzy sie na niedostateczna liczbe toalet publicznych w Warszawie, zwlaszcza w miejscach uczeszczanych przez turystów. Nagle Piotrek przypomina sobie o rewelacji, która uslyszal. Okazuje sie, ze Stella zwolnila z pracy przystojnego fizykoterapeute Filipa, z którym widziana byla kiedys na spacerze w Konstancinie. Wisia potwierdza, ze Szymkowski ostatnio prosil ja, aby wplynela na Stelle, ale Matysiakowa postanowila nie mieszac sie w sprawy sercowe sasiadów. Wisia informuje Piotrka, ze oboje z Gienkiem namawiali wujka Antka, aby wlaczyl sie w rodzinna akcje ratowania apteki. Piotr ma jednak nadzieje, ze rodzinna interwencja nie bedzie potrzebna, gdyz przygotowywana jest wlasnie nowelizacja prawa farmaceutycznego, która byc moze udaremni likwidacje aptek niespelniajacych wymagan dotyczacych dodatkowej powierzchni. Unia Europejska obliguje jedynie do tego, aby w kazdej aptece byly sporzadzane leki recepturowe. Teraz wszystko pozostaje w rekach legislatorów. Kasia i Piotrek opuszczaja mieszkanie. Telefonuje Stach i informuje Wisie, ze wlasnie kupil bilety do kina na popoludniowy seans. Niespodziewanie zjawia sie Tadeusz Szymkowski, który kilkakrotnie dziekuje Wisi za naklonienie Stelli do zwolnienia fizykoterapeuty. Szymkowski nie daje Matysiakowej dosc do slowa i skutecznie udaremnia próby wyjasnienia calej sytuacji. Wisia w zasadzie nie ma szans wytlumaczyc, ze w ogóle nie interweniowala w tej sprawie. Rozgoraczkowany sasiad pospiesznie wychodzi. W tym momencie z drugiego pokoju przychodzi Justyna, aby zabrac sok i szklanki. Justyna informuje ciotke o tym, ze jest u niej Janek Bocianowski, chlopiec z sasiedztwa. Janek wypytuje Justyne o mature i studia na ASP. Dziewczyna jednak szybko ucina ten temat. W koncu Janek oswiadcza, ze cieszy sie, iz zamieszkal na Dobrej i niesmialo zaprasza sasiadke na lody.
-
Odcinek nr 2577
Data emisji 08.07.2006
pobierz »
Autor: Jerzy Janicki
Gienek chodzi z kata w kat po calym mieszkaniu, czym wprawia w zdumienie Wisie. Matysiak wyjasnia szwagierce, ze chce w ten sposób rozladowac napiecie w zwiazku z dzisiejsza wizyta Doroty w Ministerstwie Edukacji. Dorota byla tam umówiona na rozmowe o 10 rano, a do tej pory nie dala znaku zycia. Poza tym ma ciagle wylaczona komórke. Gienek rozpaczliwie zastanawia sie, czy Kasia ma numer na portiernie w liceum Doroty. Moze tam beda wiedzieli, co sie stalo z pania dyrektor. Wisia próbuje uspokoic zdenerwowanego szwagra i radzi mu wziac cos na uspokojenie. Nagle rozlega sie dzwonek. Wisia otwiera drzwi wejsciowe, ale zamiast Doroty spotyka w nich Mietka Piekarskiego. Okazuje sie, ze Mietek poszukuje brata, poniewaz ma do niego wazna sprawe. Wisia zostawia panów samych, bo przypomina sobie o odebraniu poscieli z magla. Brat Tomka nie kryje zachwytu na widok nowego samochodu Gienka. Jednoczesnie ubolewa, ze jego interesy zwiazane z prowadzeniem komisu samochodowego nie ida ostatnio najlepiej, „nabywców jak na lekarstwo”. Piekarski wyjawia swój cel wizyty. Okazuje sie, ze Feliks Kurkowski, wuj Mietka i Tomka, który zostal po wojnie przesiedlony ze Lwowa do Wroclawia, zostawil na Wschodzie kamienice. Teraz jednak pojawil sie cien nadziei na to, ze rzad polski wyplaci odszkodowanie za pozostawione mienie. Europejski Trybunal Praw Czlowieka nakazal bowiem zawarcie ugody z poszkodowanymi, którzy ubiegaja sie o odszkodowanie za utracona wlasnosc. Ponadto, w Dzienniku Ustaw z wrzesnia ubieglego roku wymienione zostaly dowody, na podstawie których mozna ubiegac sie o odszkodowanie. W Warszawie powstalo nawet Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wierzycieli Skarbu Panstwa. W koncu zjawia sie Tomek. Maz Kasi potwierdza, ze przechowuje karte repatriacyjna wuja oraz opis i wycene pozostawionego we Lwowie mienia. Dodaje jednak, ze wuj Felo w swoim czasie zapisal wszystko Reni (pierwszej zonie Tomka), która opiekowala sie nim az do smierci. Zaskoczony Mietek niedowierza slowom Tomka i prosi o przedstawienie oswiadczenia wuja Feliksa. Nieoczekiwanie wraca Dorota. Matysiakowa wyjasnia, ze w drodze powrotnej z ministerstwa zahaczyla o Lazienki, aby tam na spokojnie przemyslec to, co uslyszala. W departamencie kadr jakis mlody urzednik poinformowal ja o odwolaniu z dniem 1 wrzesnia ze stanowiska dyrektora szkoly i jednoczesnie zaproponowal przejscie do ministerstwa lub zachowanie dotychczasowego stanowiska, ale w szkole poza stolica. Dorota domysla sie, ze prawdziwa przyczyna odwolania jest jej nieprzynaleznosc do zadnej z rzadzacej aktualnie partii. Gienek nie moze wyjsc ze zdumienia, dlaczego ministerstwo chce pozbyc sie dobrego fachowca, ale zdaje sobie sprawe, ze odwolanie od tej decyzji pozbawione jest wiekszego sensu. W zwiazku z tym Matysiak proponuje zonie wspólny wyjazd do Frankfurtu na tydzien lub dwa. Dorota oswiadcza mezowi, ze w tej chwili jest to niemozliwe, bo Justyna nie zalatwila jeszcze spraw zwiazanymi ze studiami, a ponadto w szkole trwa remont sali gimnastycznej. Formalnie do konca sierpnia Dorota odpowiada za szkole.
-
Odcinek nr 2576
Data emisji 01.07.2006
pobierz »
Autor: Dzennet Poltorzycka
Gienek z Dorota spodziewaja sie wizyty dawnych sasiadów – Haliny Bartoszewiczowej i jej brata Stefana. Dorota zwierza sie mezowi ze swoich licznych i ambitnych planów, które zamierza w najblizszym czasie zrealizowac w swojej szkole. Wlasnie w tej chwili trwaja przygotowania do remontu sali gimnastycznej. Dorota zdradza, ze chcialaby doprowadzic do tego, aby szkola byla miejscem, do którego chetnie sie przychodzi, miejscem bez przemocy, przyjaznym dla uczniów i nauczycieli. Matysiakowa snuje wizje szkoly ambitnej, z lekcjami laciny, z wieloma kólkami zainteresowan, z lepsza opieka medyczna, z silownia dla chlopców, a takze z porzadna stolówka. Gienek zartobliwie nazywa zone marzycielka. Wyjasnia jednak, ze te wszystkie pomysly go nie rozsmieszaja, a raczej wzruszaja, gdyz wie, jaka jest smutna rzeczywistosc. Matysiak zmienia temat i opowiada zonie losy Halinki i Stefana Raczków. Gienek pamieta, ze gdy zdawal mature, Stefan chodzil do podstawówki. Czesto pomagal mu w lekcjach. Nagle Gienek przypomina sobie, ze wlasnie dzis Halina obchodzi swoje imieniny. Niestety jest za pózno, by wyjsc po kwiaty. Na szczescie w szafie Doroty znajduja sie zapakowane perfumy, które Gienek przywiózl zonie. Wreszcie zjawiaja sie Halina i Stefan. Po serdecznym powitaniu i zlozeniu zyczen Halinie, Stefan wyjasnia prawdziwy cel wizyty. Raczka oznajmia, ze zamierza zostac w Polsce i tu rozkrecic swój biznes, a swoich wspólników upatruje wlasnie w Gienku i Dorocie. Stefan nie wyjasnia w zasadzie, czym mialaby zajmowac sie ich przyszla firma, ale zostawia do wgladu dokumentacje na ten temat. Gienkowie sa nieco zaskoczeni ta propozycja, choc – przyznaja – juz nie raz powaznie mysleli o sensownym ulokowaniu pieniedzy ze sprzedazy rodzinnego domu Doroty. Na ten temat Gienek i Dorota deliberuja jeszcze po wyjsciu rodzenstwa. Stefan dal im do namyslu dwa miesiace. Dorota zwierza sie, ze Stefan wzbudzil w niej zaufanie. Gienek równiez odniósl bardzo dobre wrazenie po rozmowie z dawnym sasiadem. W zwiazku z tym prosi zone o rozwazenie propozycji Raczków. Rozmowe przerywa przyjscie Kasi. W tym samym momencie dzwoni telefon. Po chwili okazuje sie, ze Dorota jest wezwana natychmiast do szkoly, bo sa jakies klopoty z firma majaca remontowac sale gimnastyczna. Kasia z Gienkiem pozostaja sami. Piekarska wyjawia wujowi, ze dowiedziala sie poprzez Jurka Banasikowskiego, swojego wplywowego kolege, ze niebawem moga odwolac Dorote ze stanowiska dyrektora szkoly. Gienek jest przerazony ta wiadomoscia. Kasia prosi, aby na razie zachowal ja w tajemnicy przed Dorota.
-
Odcinek nr 2575
Data emisji 24.06.2006
pobierz »
Autor: Ewa Heine
Na prosbe Wisi pan Leon Szybinski naprawia domofon w mieszkaniu Doroty i Gienka. Wisia i Danka rozmawiaja natomiast o zwyczajach zwiazanych noca swietojanska. Grzelakowa wspomina swoich rodziców, Helene i Józefa Matysiaków, którzy tego dnia, jak co roku zreszta, wybierali sie na nadwislanskie bulwary. Przy okazji Wisia zwraca uwage na plany wladz stolicy, które chca ozywic teren nad Wisla. Aktualnie na Powislu budowane jest centrum naukowe „Kopernik”. Szybinski proponuje zatem wspólny spacer nad Wisle, razem z Wisia i Stachem. Wisia oznajmia szwagierce, ze Justyna niestety nie zakwalifikowala sie do drugiego etapu egzaminów na architekturze. W odwodzie ma jeszcze jednak kulturoznawstwo na uniwersytecie. Rozmowa przechodzi na temat elektronicznej rekrutacji na studia oraz wyników egzaminów maturalnych, które maja zostac ogloszone dopiero 11 lipca. Niespodziewanie w mieszkaniu rozlega sie glosna muzyka dobiegajaca zza sciany. Wisia przypomina sobie, ze syn nowego lokatora, Janek Bocianowski, obchodzi dzisiaj imieniny. Wczoraj przyszedl nawet uprzedzic i przeprosic, ze w mieszkaniu moze byc glosno. Dla pana Leona to jeszcze jeden argument za wspólna wyprawa nad Wisle. Po chwili w mieszkaniu pojawia sie zapach pieczonego miesa. Danusia wyglada przez okno i zauwaza, ze na balkonie panstwa Bocianowskich dymi z grilla. Grzelakowa i Szybinski sa oburzeni takim zachowaniem. Wisia zauwaza jednak, ze nie ma przepisu, który zabranialby grillowania na balkonie. W koncu Leon oznajmia, ze uporal sie z naprawa domofonu. Gdy odnosi skrzynke z narzedziami do kuchni, w tym samym czasie zjawia sie akwizytor oferujacy zalozenie zamków antywlamaniowych. W mezczyznie wychodzacym z kuchni akwizytor rozpoznaje Leona Szybinskiego. Z kolei Szybinski w akwizytorze poznaje kolege ze szkolnej lawy – Macieja Zymelke, zwanego Zyma. Akwizytor informuje Wisie i Danke, iz Leon spodziewa sie wysokiego odszkodowania za przejeta przez panstwo kamienice rodziców. Wlasnie w tej kamienicy mieszka brat Zymelki. Szybinski próbuje wytlumaczyc sie z zaistnialej sytuacji. Okazuje sie, ze kamienica cudem ocalala w Powstaniu Warszawskim. Teraz natomiast Szwedzi chca ulokowac w niej firme komputerowa i to wlasnie oni odkryli, ze miasto nie jest prawnym wlascicielem kamienicy.
-
Odcinek nr 2574
Data emisji 17.06.2006
pobierz »
Autor: Dzennet Poltorzycka
Pod pretekstem zdjecia gipsu Stachowi, Gienkowie zapraszaja do siebie rodzine na okolicznosciowa lampke wina. Prawdziwa okazja jest zgola inna. Wlasnie dzis Gienek przyjechal do domu nowym autem, kupionym w Niemczech. Przez chwile jednak ta nowina zostaje utrzymana w tajemnicy. Nawet Wisia nie wie o nowym nabytku Gienków. Stach jest zdumiony, ze brat z zona postanowili wzniesc toast na jego czesc. Niejako na oslode, Gienek proponuje Stachowi wspólny wyjazd i pobyt we Frankfurcie. Stach nie ukrywa zaskoczenia ta propozycja. Wisia przypomina mezowi o czekajacej go rehabilitacji. Okazuje sie jednak, ze zbiegi moga byc najwczesniej wykonane dopiero w koncu wrzesnia, bo obowiazuja limity przyjec. Ten fakt jest przyczynkiem do dyskusji rodzinnej na temat bolaczek sluzby zdrowia i likwidacji tzw. ostrych dyzurów. Teraz dyzuruja wszystkie szpitale, co w praktyce oznacza, ze pacjenci odsylani sa czesto od szpitala do szpitala, bo nie moga znalezc danego specjalisty. Wisia prosi Stacha, aby sie nie denerwowal, lecz w koncu cos zjadl. Sama przygotowala na ta uroczystosc kurczaka po chinsku. Stach i Gienek wspólnie przyznaja jednak, ze najbardziej smakuje im zupa pomidorowa. Gienek wpada jeszcze na inny pomysl. Zaprasza Wisie i Stacha do Niemiec latem. Mieszkanie we Frankfurcie bedzie puste w czasie urlopu Gienka. Dorota w tym roku nie planuje zadnego wyjazdu dopóki Justyna nie zalatwi spraw zwiazanymi ze studiami. Gienek natomiast zwierza sie, ze najchetniej posiedzialby latem w Warszawie. Rozmowy o wakacjach schodza na drugi plan w momencie, gdy Stach przypomina sobie o panu Edziu i jego nabytku. Gienek martwi sie, ze dotad nie wplynely od dozorcy zadne pieniadze. Matysiak sklonny jest jednak podarowac samochód dozorcy. Wisia uwaza, ze byloby to ladnie z Gienka strony. Dorota równiez jest tego samego zdania. Naraz nieoczekiwanie pojawia sie Kasia, która przyszla wyrazic swój zachwyt. Po chwili konsternacji, Gienkowie odkrywaja niespodzianke. Stach natychmiast porywa sie, aby przyjrzec sie z bliska nowemu autu. Panie zostaja same. Dorota zartuje, ze bedzie na poczatku bedzie miala problemy opanowac jazde nowym samochodem. Powraca takze temat letnich planów wakacyjnych. Kasia ma nadzieje, ze i Malgosia wymysli cos sensownego w lecie. Piekarska zwierza sie mamie i ciotce, ze w koncu przeprowadzila naprawde szczera rozmowe z córka. Poruszyla z nia wiele osobistych, intymnych tematów. Zdaniem Kasi, rodzice powinni nauczyc sie rozmawiac ze swoimi dziecmi, poruszajac powazne i drazliwe problemy. W koncu wraca Gienek. Wisia i Kasi postanawiaja dolaczyc do Stacha, który nadal oglada auto. Dorota zwierza sie Gienkowi, ze chcialaby, podobnie jak Kasia, porozmawiac z Justyna o intymnych sprawach. Gienek zdradza, ze wczoraj Justyna przyznala sie, ze chcialaby spedzic tegoroczne wakacje sam na sam z Romkiem. Oboje planuja wyjazd z grupa studentów na wies, aby tam uczyc dzieci i organizowac im wolny czas. Tak wiec zapowiada sie, ze Gienkowie spedza tegoroczny urlop jedynie we dwoje.